Zaznacz stronę

Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: «Zbawienie w Bogu naszym, Zasiadającym na tronie, i w Baranku». (…) A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: «Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?» I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka». (Ap 7,9-14)

 

Poruszył mnie opis świętych: opłukali swe szaty i wybielili je. Czyli – nie były one czyste, były brudne, poplamione, wymagały oczyszczenia. A nasze wyobrażenie o świętych jest wciąż figurkowo-pomnikowe. Doskonałe. Wyszorowane. Nie wymagające obmycia, opłukania.

Przypominane dziś błogosławieństwa nie są listą do zaliczenia, ale skutkiem udanego oczyszczenia.

Cała moja nadzieja na świętość jest w tej możliwości opłukania i obywania swojego życia we Krwi Baranka.